Lato, wakacje, święto, wolne, urlop jest wiele określeń na ten wspaniały wakacyjny okres trwający od kończą czerwca do początku września. Jak wiecie moje prace często inspirowane są otaczającym mnie światem. Architektura, sztuka, ludzie wokół mnie to jedne z wielu rzeczy, które napędzają moją kreatywność.
Nie wiedzieć czemu inspiruje mnie głównie miasto. Może dlatego, że na co dzień mieszkam na wsi. Gdy jestem już w mieście moim celem są muzea, piękna architektura i detale, które można znaleźć w przestrzeni miejskiej. Wtedy po spacerze wracam do hotelu z pełną głową pomysłów, zazwyczaj spisuje je w kalendarzu, żeby później wrócić do domu, pracowni i wcielić je w życie.
Tak też było z wycieczką do Londynu gdzie znajduje się muzeum Wiktorii i Alberta, które zainspirowało mnie niezmiernie. Otóż znajduje się tam sala wypchana po brzegi biżuterią, biżuterią starą ale mam wrażenie, że także ponadczasową.
Pierścionki, które można znaleźć na jednej ze ścian mogłabym mieć w swojej szkatułce. Gwarantuję, że gdybyście pokazały się choćby z jednym z nich zawsze byłybyście o niego pytane. Czemu ? Odpowiedź jest prosta, otóż każdy z nich miał naprawdę wyjątkowy minerał w sobie i niezwykłą oprawę. Wydobyta była z nich piękność minerałów. I tak jest też z moją biżuterią, uwielbiam proste formy, proste wykończenie. Właśnie wtedy możemy wydobyć piękno kamieni.
